poniedziałek, 3 grudnia 2012

Ja tam wolę filmik od koncertu

Aż samej mi się włos jeży od takiego tytułu. Ścierają się tu dwa moje pragnienia.



Pierwsze to pragnienie visualn pleasure, które u mnie dominuje na co dzień. Chcę widzieć bliżej, więcej, wyraźniej. Co kto robi na scenie, jakie przy tym robi miny, jak mu pot kapie z czoła, jak wygląda tłum, jak skacze, faluje, klaszcze; jak działają światła... Na koncercie to wręcz niemożliwe. Na koncercie zawsze znajdzie się jakiś wyższy ode mnie, który stanie przede mną i co? Nic nie widzę. Jestem wściekła.
Inna sprawa to różne inne niedogodności wiążące się z koncertem. I mamy tutaj: stanie w błocie/zimnie/wietrze/słońcu/pyle vs. leżenie pod kocykiem, opychając się suszonymi daktylami z maseczką z ogórków na twarzy. 

Drugie to pragnienie innych zmysłów. Nie ma tylko widzenia i słyszenia. Jest jeszcze czucie. Owszem, w tłumie można poczuć niepowtarzalny zapach kolektywnego potu, wszystkie odcienie intensywności na raz. Ale chodzi o inne czucie: bliskości, wspólnoty. Przebywanie ze sobą w grupie, fizycznie, w jednym miejscu, ma niebagatelne znaczenie. Szczególnie w tych głupich czasach, kiedy odległość między ludźmi jest tak duża jak długie są kable między kompami. Niezależnie od tego, czy ludzie są na różnych kontynentach czy siedzą obok siebie w autobusie.

Zależy na co kto ma ochotę. Z poprawką na to, że koncerty są raz na jakiś czas, trzeba zdjąć maseczkę z twarzy i przestać na chwilę wcinać, ubrać się odpowiednio i WYJŚĆ z domu wierząc, że słoneczko nas nie zabije. A filmik obejrzeć możemy zawsze, wszędzie i możemy nawet Eddiego Veddera lecącego w tłum zastopować i policzyć ile ma zębów przed upadkiem, a potem analogicznie po upadku. Po prostu nie ma co spodziewać się takiego na koncercie takiego visual pleasure jakie dostarcza nam medium youtube.

Pytanie tylko, czy ludzie nie mają już tak bardzo z-youtube-owanego patrzenia, że nie rozumieją już potrzeb innych zmysłów? Mi się czasem wydaje, że moje z-youtube-owienie przekracza już pewne granice przyzwoitości...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz